Naleśniki Morfeusza

 

Morele, jabłka, mak – naleśników nastał czas!

 

W ruch idzie nóż. Skórka z jabłka opada na blat. Do waszego nosa dochodzi zapach gotujących się moreli. Wlewacie na patelnie masę na kolejnego naleśnika. Do waszych uszu dociera skwierczenie. Dajecie chwilę naleśnikowi i w międzyczasie dbacie o morele. Przewracacie naleśnik na drugą stronę. Waszym oczom ukazuje się pięknie zaróżowiona powierzchnia zakrapiana czarnymi kropeczkami.  Uśmiechacie się pod nosem, jeszcze trochę i wszystko będzie gotowe.

Wracacie do krojenia jabłka. Dodajecie je do garnuszka z morelami. Smażycie kolejnego naleśnika. Unoszące się zapachy już są obłędne, ale czegoś brakuje. Sięgacie do szafki i wyciągacie… cynamon.  Dodajecie go do moreli i jabłek. Mieszacie łyżką niczym czarodziejską różdżką.

Aromat tego dania jest już wszędzie. Kusi innych domowników, którzy zastanawiają się, co to będzie. Siadacie więc razem do śniadania, po którym nastanie czas czterech liter ruszania. Bo danie to jest mocno węglowodanowe i jeśli nie wykorzystacie jego potencjału to odpłynięcie w objęcia Morfeusza gotowe. Danie to jednak można też zmodyfikować. Dodać trochę pokruszonego twarogu i orzechów, by je dobrze zbilansować. Porcja wtedy będzie objętościowo mniejsza, ale dla zdrowia korzystniejsza, jeśli tego dnia leniuchowania nastał czas.

Dlaczego są to naleśniki Morfeusza?

Morfeusz w mitologii greckiej jest bogiem marzeń sennych. Po przeczytaniu powyższego opisu gwarantuje Wam, że te naleśniki będą się Wam śniły po nocach, póki ich nie zrobicie. Żartuje oczywiście, chociaż… nigdy nic nie wiadomo. Dajcie więc znać czy się Wam przyśniły 😉

Wracając do nazwy, nie pochodzi ona też od dodatku maku. Mak ma działanie nasenne, ale bardzo lekkie więc naleśniki makowe, które by Was miały uśpić, musiałyby składać się z dużych ilości tych ziarenek. Poza tym w celach kulinarnych stosuje się mak niebieski, który charakteryzuje się najniższą zawartością alkaloidów, czyli substancji odpowiedzialnych za jego działanie narkotyczne. Także ta odmiana maku jest w pełni bezpieczna i to nie przez nią odpłyniecie w objęcia Morfeusza.

Spowodują to węglowodany. Danie to składa się bowiem z dużej ilości węglowodanów i do tego prostych. A jak wiadomo spożycie ich w dużej ilości naraz może spowodować senność i zapewnić drzemkę. Dodając przepis na nie, chcę pokazać, że na wszystko jest miejsce w naszym menu. Mówi się, że posiłek powinien składać się głównie z węglowodanów złożonych. Zawierać także białko i tłuszcz oraz dawkę witamin w postaci warzyw lub owoców. Jak widzicie, poza owocami ten posiłek niewiele ma wspólnego z książkowymi zaleceniami.

Propozycja zaserwowania tego dania

Przedstawię Wam teraz dwie opcje, dzięki którym będziecie mogli cieszyć się tym posiłkiem, jednocześnie nie zaniedbując zdrowia. Opisałam już je pokrótce we wstępie, ale kto ich nie wyłapał, niech czyta dalej.

Opcja I — zmodyfikowanie przepisu poprzez dodanie źródła białka na przykład w postaci pokruszonego twarogu, źródła tłuszczy w postaci orzechów i skorzystaniu z mąki pełnoziarnistej zamiast pszennej. Tym sposobem posiłek będzie lepiej zbilansowany, ale wzrośnie też jego kaloryczność. Dlatego będzie go można spożyć w mniejszej ilości, tak żeby się nie objeść i nie wykorzystać dużej części naszego zapotrzebowania dziennego podczas jednego posiłku.

Opcja II — spożycie naleśników przed wysiłkiem. Składają się one z dużej dawki węglowodanów, która zapewni Wam energię podczas treningu. Wykorzystując tę energię, nie doprowadzimy do gwałtownego spadku cukru we krwi, który w innym wypadku mógłby spowodować senność.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Składniki (na dwie porcje): 

MASA NALEŚNIKOWA

1 jajko – 1 sztuka L

50g mąka pszenna – 5 łyżek

40g mąka pełnoziarnista – 4 łyżki

250ml mleko 1,5% – 1 szklanka

100ml woda najlepiej gazowana – 2/5 szklanki

10g mak niebieski – 1 łyżka

10g olej – 1 łyżka

Sól

NADZIENIE:

Morele suszone

Jabłka

Sok z cytryny

Cynamon

Przygotowanie:

Najlepiej zacząć od przygotowania nadzienia, bo owoce długo się gotują, a w międzyczasie zająć się naleśnikami.

NADZIENIE:

Morele zalać wrzątkiem i odstawić do namoczenia na 15-20 minut, a następnie przełożyć (wraz z wodą) do garnuszka. Gotować około 20 minut aż zmiękną i zaczną się rozpadać. W razie konieczności podlać dodatkową ilością wody.

Jabłko obrać ze skórki i pokroić w drobną kosteczkę. Dodać do rozpadających się już moreli wraz z łyżką cynamonu i łyżeczką soku z cytryny. Gotować jeszcze około 10 minut aż jabłka zmiękną.

MASA NALEŚNIKOWA: 

Mąkę wsypać do miski, dodać jajko, mleko, wodę i szczyptę soli.

Zmiksować na gładkie ciasto wraz z olejem lub pozostawić go do smarowania patelni przed smażeniem każdego naleśnika.

Naleśniki smażyć na dobrze rozgrzanej patelni, najlepiej przeznaczonej do smażenia naleśników.

Wyszukaj w serwisie

Kontakt

Natalia Horodko
dietetyk

T: 666197857
E: szczypta@natki.pl

Social Media